sobota, 19 listopada 2011

***

Samotność jest straszna.Romek w pracy a ja mam duuuuuużo czasu na głupie myśli.
To idę myśleć.
Głupio.
I wyobrażać sobie wszelkie katastrofy.

środa, 9 listopada 2011

niedziela, 6 listopada 2011

Dowartościowanie

Nic tak dobrze człowiekowi nie robi na samopoczucie jak kiedy się spodziewasz aprobaty i akceptacji a dostajesz między oczy...
Uprzejmie dziękuję !
Myślałam, że takie wydarzenia należą do przeszłości...
Niestety... jak najbardziej jest to teraźniejszość.
Cóż, trzeba się po "kopie" pozbierać i iść przez życie dalej.
Że też ja taka niereformowalna jestem... wciąż się spodziewam dobrego...

piątek, 4 listopada 2011

buuuu

Życie jest niesprawiedliwe i trudne!!!
Ja się nie zgadzam!!!
Kiedyś czytałam, że Panu Bogu zdecydowanie nie udały się 2 rzeczy: mężczyźni i zęby. Całe życie się skłaniałam do poglądu, że zdecydowanie mężczyźni...
Ale dziś mi się złamał ząb.
A Mój Mąż jest całkiem grzeczny.

wtorek, 1 listopada 2011

Nie lubię! Znowu nie lubię.

To niesprawiedliwe jest !!!
Poproszę o powrót do czasów kiedy wszystkie pokolenia mieszkały pod jednym dachem. I kiedy mężczyźni brali sobie żony z sąsiedniej wsi! Analogocznie : kobiety wychodziły za mąż za facetów "zza miedzy". Ja tak wyszłam za mąż i, co więcej, Mój Mąż się tak ożenił !
I dobrze, i przynajmniej, jak już się wyprowadziliśmy na drugi i trzeci koniec świata, to nie było problemu, do której babci jechać.
A teraz co??? Wyjdzie taka córka (moja) za mąż za faceta z całkiem obcej wsi (znaczy z Katowic), do której to wsi trzeba jechać z naszej wsi trzy dni wołami. Następnie wyprowadzą się oboje jak najdalej od przodków (co im się teściowe będą wtrącać!) na 17 koniec świata. Następnie urodzą sobie takiego Wojtusia...
I jak przyjeżdżają w odwiedziny to ani ja nie czuję się usatysfakcjonowana ani Babcia Małgosia. Najbardziej usatysfakcjonowane są środki transportu, a ściślej: właściciele tychże, bo mają stały dochód !!!
Bo do sąsiedniej wsi to można pieszo, rowerkiem, wozem drabiniastym... i czym tam jeszcze...
A tak to mi tylko zostaje rano Wojtusia ubrać do wyjścia, a wieczorem rozebrać i ewentualnie wykąpać...