sobota, 15 października 2011

Umierać czas...

Nie, nie jestem chora. Jestem tylko zdziwiona. Można umrzeć ze zdziwienia? Można !!!
Byłam wczoraj u dentysty. Jako, że to bardzo humanitarny gabinet dentystyczny jest, Pani Dentystka dba o dobre samopoczucie pacjentów. W ramach tego dbania dzieci na przykład dostają po wizycie zabawki. Dorośli nie. Ale i dzieci i dorośli mogą sobie, siedząc na fotelu, oglądać telewizję. Wybór duży, programów mnóstwo, każdy coś dla siebie znajdzie...
Ja trafiłam wczoraj na program "kobieta cafe"bodajże. Pani Prowadząca (miła, sympatyczna i akceptująca - prawdziwa profesjonalistka!) rozmawiała i wysłuchiwała zwierzeń trzech atrakcyjnych pań w różnym wieku i o różnej aparycji.
Panie owe łączyło jedna: każda z nich miała kochanka.
Związek Pierwszej trwa już 23 lata i jest szczęśliwa, nigdy nie myślała o żadnej zmianie (typu: inny facet, ślub z tym, z którym jest). Ot taka altruistka: samotne wieczory, święta, urlopy. Miłość, kurcze!!!
Druga po iluś-tam latach (wynik dwucyfrowy) jest od roku szczęśliwą narzeczoną pana kochanka. Cieszy się oczywiście. Choć, jak sama wyznaje, nigdy nie liczyła, że do tego dojdzie.
Trzecia: młoda dziewczyna i sponsor 40 lat starszy. Przyjaźni potrzebował. I płaci za tę przyjaźń. A panienka nam wyznaje, że ma świadomość, że to nie na zawsze. Więc bardzo stara się nie zakochać.
Żony? Żony nie są problemem. Nudzą, nie rozumieją, nie są przyjaciółmi.
No właśnie...bo cóż to za przyjaciel, któremu nie można powiedzieć, że się ma kochankę!!!
Na pytanie Pani Prowadzącej czy nie przeszkadza im to, że się muszą dzielić i świadomość, że ich panowie współżyją ze swymi żonami, wszystkie trzy zgodnym chórkiem zaprzeczyły. Nie, nie przeszkadza i one wiedzą, że nic takiego nie ma miejsca. Po prostu: każdy z nich czeka aż żona uśnie i dopiero potem przychodzi do łóżka owijając się szczelnie osobną kołdrą.
A potem Trzecia opowiadała jak marzy o Wielkiej Miłości...
A czy opowie kiedyś swemu mężowi o sponsoringu?
Tak, oczywiście.
A jak on tego nie zaakceptuje?
I wtedy Pierwsza wygłosiła opinię: "Musi. Musi cię szanować. Musi być ciebie wart."

Jest takie przysłowie "wart Pac pałaca".
Ale nie sądzę, żeby to o to chodziło.
Nie będę pisać o szacunku, o uczciwości, i innych wartościach.
Nie będę ogóle tego komentować !
Pójdę sobie umrzeć.
Do widzenia.

1 komentarz:

  1. Ojej jaka Ty nietolerancyjna jesteś i mało postępowa w odróżnieniu od pań ;)

    OdpowiedzUsuń